poniedziałek, 10 grudnia 2012

Poznaj artystów - Meff


Mateusz "Meff" Gadziomski (20l.) to nasz kolejny gość, którego poprosiliśmy o krótką rozmowę, w której zdradza kilka informacji na temat nadchodzących projektów. 



Włocławski Hip-Hop: Jak zaczęła się twoja przygoda z muzyką?

Meff: Wiem, że zacznę od dupy strony, ale musisz mi to wybaczyć... Od małolata jarałem się poezją. Lubiłem ją czytać, ale jeszcze bardziej tworzyć. O muzyce rap usłyszałem w dość młodym wieku, jednak dopiero po przesłuchaniu paru tracków Dużego Pe zrozumiałem, że też tak mogę. Nie zrozum mnie źle mam wielki szacunek dla klasyki, lecz dopiero on pokazał mi, że rap to może (i wg mnie powinna) być poezja. Patrząc prawdzie w oczy pisać zacząłem w bardzo młodym wieku, choć przygodę jako artysta notuję na grudzień 2010/styczeń 2011. W tym okresie wrzuciłem 1 track, który opuścił mój twardy dysk.
Włocławski Hip-Hop: Podobno szykujesz jakiś większy projekt. Może opowiesz nam o tym coś więcej?
Meff: Grubszy projekt szykuję już od 2 latach... Jednak gdy jest on gotowy zawsze zmieniam koncepcję tuż przed wypuszczeniem jej na sieć. Jedynie tytuł pozostaje bez zmian.
Włocławski Hip-Hop: Czy to znaczy, że może on się jeszcze zmienić na obecną chwilę?
Meff: Materiał, który wychodzi wkrótce nie, ale nie jest to "grubszy projekt". Puszczam w sieć epkę, gdyż mam zobowiązania wobec S-Label.
Włocławski Hip-Hop: Zdradzisz w takim razie jak będzie brzmiał tytuł?
Meff: ,,Fur Elite" jak każdy się domyśla to odwołanie do ,,Fur Elize". Obiecałem sobie, że pierwszy materiał, z którego będę zadowolony w 100% tak nazwę i w sumie to tyle. Genezy dokładnie nie pamiętam, ale wiem, że każda następna płyta, która będzie spełniała moje wymagania będzie odwołaniem do muzyki klasycznej. Wg mnie fajnie, jak raper ma pomysł na siebie/płytę tak, jak np. Pezet, który wypuścił muzykę klasyczną, muzykę rozrywką itd, lub VNM, który tytuły płyt pisze tak, jak się czyta. Co do nadchodzącej epki nie do końca wiedziałem, jak ją nazwać i dlatego ,,Untitled" (może to ulegnie zmianie).
Włocławski Hip-Hop: Jeśli chodzi o bity na ,,Fur Elite" i ,,Untitled" to pojawią się tam producenci, czy będą to raczej kradzione bity?
Meff: Jeżeli chodzi o Fur Elite to producentów będzie wielu nie mogę zdradzić ksyw, gdyż jeszcze o tym nie myślałem, jednakże wiem, iż to będzie płyta robiona od początku do końca po mojemu. Jeżeli chodzi o Untitled płyta została wyprodukowana w całości na bitach mojego ziomka Konara. 
Włocławski Hip-Hop: Zdradzisz nam coś więcej jeśli chodzi o tematykę obu projektów?
Meff: "Fur Elite" będzie płytą bardzo obszerną. Począwszy od Bragga przez typowe ballady kończąc na tematach z głębokim przesłaniem. Jeżeli chodzi o Untitled wkrótce każdy będzie miał okazję się przekonać.
Włocławski Hip-Hop: A co później? Planujesz jakieś inne projekty?
Meff: Na grudzień wychodzi najnowszy projekt. Na początku nowego roku obiecaliśmy sobie z Kosą, że zamykamy się w studio na weekend w BDG i robimy cały materiał. Wiosna to czas ,,Fur Elite". To są moje najbliższe plany. Co będzie dalej nie wiem, ale trzeba wziąć pod uwagę, że obsuwa czasowa to 5 element  i z planów półrocznych zrobią się roczne, co w moim przypadku jest normą 
Włocławski Hip-Hop: Jasnym jest,że na obecną chwilę muzyka jest wypełnieniem czasu. Czy w przyszłości wiążesz z nią jakieś konkretniejsze plany?
Meff: Aktualnie moim priorytetem jest dziewczyna. Po niej długo nic, aż wreszcie dochodzimy do rodziny, pracy, szkoły i muzyki. Jeżeli jest raper, który nie chciałby zarabiać na muzyce niech pierwszy rzuci kamień... Każdy chce zarabiać robiąc, coś co kocha i sprawia mu to przyjemność. Jednak planów nie mam, jeżeli jakaś wytwórnia się mną kiedyś zainteresuje to super, jeżeli nie to będę żył ze świadomością, że wciąż są lepsi ode mnie.
Włocławski Hip-Hop: Czy po za rapem coś jeszcze zajmuje twój wolny czas?
Meff: Nie posiadam wolnego czasu i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Praca, którą uwielbiam zajmuje mi cały dzień, a gdy uda mi się zyskać trochę czasu poświęcam go Nicoli. Piszę nocą ewentualnie w weekendy. Pewnie dlatego w moich kawałkach tyle o alkoholu haha 
Włocławski Hip-Hop: Meff- ani od Mateusz, ani od twojego nazwiska, to właściwie skąd wziął się twój pseudonim?
Meff: Meff to typowy pseudonim artystyczny. Sam twierdzę, że mówią do mnie tak Ci, którzy mnie nie znają. Zwykle kumple mówią do mnie "Gadziomski" lub Mateusz. A najczęściej "ej Ty". Jednak sam nie wymyśliłem tej ksywy. Pomysłodawcą jest mój kumpel, z którym grywałem w kosza. W trakcie 1 ze spotkań tak mnie nazwał i się przyjęło.
Włocławski Hip-Hop: Dużo się ostatnio dzieje na Włocławskiej scenie. Przybyło sporo raperów, a także więcej koncertów, które pozwalają na ich promocje. Powiedz, kto z obecnych na lokalnej scenie najbardziej cię do tej pory zaciekawił?
Meff: Jeżeli można podzielić Włocławską rap scenę na starych wyjadaczy i młode pokolenie to z tej pierwszej grupy zdecydowanie Gawer, P2K, Soyer, Buba jeżeli chodzi o młode koty to stawiam na Rudolfa.
Włocławski Hip-Hop: Pojawiasz się ostatnio na imprezach. Udało mi się ciebie nawet zobaczyć na freestyle'u . Czy chcesz się tym zająć na poważnie, czy raczej robisz to dla zabawy?
Meff: Fakt, ostatnio gram więcej koncertów, a w planach jest ich jeszcze więcej i to nie tylko na terenie Włocławka. Co do freestylu nieskromnie mówiąc jestem w trójce najlepszych obok Kostka i Kosy, z którymi walczy mi się najlepiej. Jeżeli ktoś chce zaprzeczyć moim słowom zawsze może się ze mną sprawdzić.
Włocławski Hip-Hop: Cóż zostało mi tylko podziękować ci za poświęcony czas na odpowiedzi oraz życzyć dalszych sukcesu na polu muzycznym. Oby najbliższe projekty okazały się sukcesem!

Wywiad przeprowadziła Oliwia B.

czwartek, 14 czerwca 2012

Poznaj artystów - Soyer


Kamil „Soyer” Janasik (20 l) to reprezentant włocławskiego hip-hopu. Teksty pisze od 7 roku życia, a przez ostatnie pięć lat działa aktywnie na scenie muzycznej nagrywając i puszczając swoje kawałki w eter.  Na swoim koncie ma już trzy projekty : „Nie Po Raz Pierwszy”, „W Tym Syfie” oraz "ER.A.PE". Od jakiegoś czasu pracuje jednak nad czymś co ma zamknąć rozdział ’kradzionych bitów’ na zawsze! Jak przebiega praca nad nowym dziełem ? Z kim gościnnie w między czasie będziemy mogli go usłyszeć? To i wiele więcej Kamil zdradza nam w specjalnym wywiadzie!


Skąd zaczerpnąłeś pomysł na tytuł płyty i właściwie dlaczego akurat Rapochondryk’?
Kamil: „Rapochondryk” bo rap zawsze był, jest i będzie istotnym elementem mojego życia. Można powiedzieć, że będąc małym szczylem zaraziłem się tym hip-hopem, który konsekwentnie ciągnie się za mną przez całe życie dając siłę i niesamowitego kopa do wszelkiego rodzaju działań. Tytuł podkreśla to, jak bardzo utożsamiam się z tym co robię.
„Rapochondryk” to twoje czwarte dzieło. Powiedz, czy będzie się czymś różnił od trzech poprzednich?
Kamil:  I tak i nie. Na pewno słuchacz zauważy tak długo przeze mnie zapowiadaną różnice w jakości nagrywanych wokali. Cały materiał jest realizowany przy wielkiej pomocy chłopaków z PTP w ich własnym studiu. Co jeszcze się zmieni? Na pewno goście będą nieco bardziej rozpoznawalni niż miało to miejsce do tej pory. Szykujemy kawałek dobrego materiału z gościnnym udziałem kilku ludzi, którzy znają się na tej robocie, myślę ,że nikt się nie zawiedzie. Co do tematyki „Rapochondryka” to najlepszą opcją będzie po prostu sprawdzenie tego osobiście. Zdaje sobie sprawę, że mój styl nieprzypadkowo kojarzony jest z ulicą, na tym projekcie będzie zarówno parę mocniejszych, jak i luźniejszych kawałków.
Czy jest coś czego spodziewasz się po wydaniu tej płyty?
Kamil: Nie spodziewam się niczego szczególnego. Od jakiegoś czasu trafiam do stałego grona odbiorców, które ku mojemu zadowoleniu stale się poszerza i jedynym celem, który sobie stawiam jest to, żeby tych ludzi nie zawieść.
Wiemy już o historii tytułu, różnicach między tą a poprzednimi. Skoro już więc zacząłeś temat to musze spytać kto gościnnie pojawi się na płycie?
Kamil: Nie chce jeszcze poruszać tematu gości. Wszystko w swoim czasie.
Nie można omieszkać, że masz charakterystyczną barwę głosu, bardzo przypominającą głos Peji. Jak sobie radzisz z porównaniami do legendarnego już na polskiej scenie hip-hopowej rapera?
Kamil:  Faktycznie czasem słyszę takie porównania. Z początku mnie to śmieszyło, potem zaczęło irytować, teraz jest mi to już obojętne. Na pewno jest to dla mnie sytuacja niezręczna być porównywanym do kogoś takiego jak Peja, którego prywatnie bardzo szanuję i podziwiam. Robiąc muzykę, pisząc teksty oddaje kawałek siebie, swoje osobiste spostrzeżenia, w życiu prywatnym jestem taki sam jak na bicie. Ci którzy mnie znają to wiedzą i wspierają mnie w tym co robię. Dawniej zdarzały się przypadki gdy ktoś podchodził do mnie i myśląc że mi dopierdoli rzucał jakimś hasłem w stylu "drugi Peja". Teraz takie akcje już się nie zdarzają, myślę, że to dlatego, że ludzie, którzy niewiele o mnie wiedzieli już zdążyli mnie poznać. Słuchacze stają się coraz bardziej świadomi, lubią wiedzieć kogo słuchają. Nigdy nie liczyłem na to, że będę pozytywnie odbierany przez wszystkich słuchacz, bo to niemożliwe. Mam swoją niszę do której trafiam i którą reprezentuje najlepiej jak potrafię. Więc podkreślę jeszcze raz. Robię swoje, nie próbuje nikogo naśladować, a barwy głosu się nie wybiera. Teksty składam po swojemu, nie mam jakiegoś wzoru według którego piszę. Siadam i robie swoje najlepiej jak potrafię. Komuś może się to podobać mniej lub bardziej. Nikogo nie zmuszam do słuchania mojej muzyki.
Kiedy przewidujesz premierę płyty?
Kamil:  Z doświadczenia przy realizacji wcześniejszych projektów nie podam konkretnej daty premiery ,szczególnie teraz, gdy przyszedł czas zabrać się za to całkiem na poważnie .Skala działań jest na pewno nieporównywalnie większa niż wcześniej, ale celuje w koniec wakacji. Jeśli uda mi się zamknąć materiał do sierpnia będę zadowolony.
Czy w między czasie lub też po samej premierze będziemy mogli usłyszeć Cię gościnnie na innych projektach?
Kamil:  Niestety z racji tego, że całkowicie skupiam się na „Rapochondryku” musiałem odmówić kilku osobom, za co teraz chciałbym przeprosić i podziękować za liczne zaproszenia. Do czasu premiery na pewno pojawie się jednak na trzech projektach i nieprzypadkowo zwrócę uwagę na mixtape mega zdolnego producenta ze Śląska-Miśka. Pojawie się tez na dwóch undergroundowych raperów z Poznania i Koszalina. Po „Rapochondryku” będzie można mnie usłyszeć na projekcie Detoxa i Herce, których aktywnie wspieram ,teraz już pod szyldem „S Underground Label”.
Jeśli chodzi o promocje „Rapochondryka”, będziesz się starał ją robić na możliwie szeroką skalę? W jaki sposób ?
Kamil:  Nie będę zdradzał kulisów promocji „Rapochondryka” głównie z tego względu, że jest to jeszcze sprawa, która jest w trakcie realizacji. Na pewno mogę obiecać , że nikt zainteresowany nie przejdzie obok tego projektu obojętnie. Miejcie oczy i uszy otwarte. Wkrótce zaczną do was docierać pierwsze sygnały o postępach w pracach nad płytą.
Studiujesz w Warszawie, ale odległość między rodzinnym miastem nie przeszkadza Ci w angażowaniu się w sprawy lokalnych raperów. Można zauważyć, że aktywnie przyczyniasz się do ich promocji oraz organizacji różnych akcji, jak np. promocja ich muzyki drogą internetową. Powiedz, co skłoniło Cię do takich działań?
Kamil:  Studia nie są żadnym problemem, bo i tak więcej czasu spędzam tutaj we Włocławku. Staram się pomagać osobom, którym na prawdę na tym zależy ,pamiętam, że gdy ja zaczynałem nie było takiej inicjatywy i trzeba było radzic sobie samemu.  Myślę, że teraz ta scena jest bardziej do siebie zbliżona, łatwiej dotrzeć do poszczególnych osób. Takie było założenie i z tego się cieszę.
Po Internecie krąży tajemnicze hasło „S Label”!  Wielu wie już, że to kolejna akcja, w którą się angażujesz i którą sam zorganizowałeś. Powiedz, na czym ona polega?
Kamil: Czy ja wiem, czy tajemnicze.  Owszem jest cos na rzeczy. To skupienie grupy artystów, którzy pod moim patronatem kontynuują swoja przygodę z rapem. W ramach S Label powstaje mój „Rapochondryk”, płyta Detoxa i Herce oraz płyta Meffa. Doszliśmy do wniosku, że razem jesteśmy silniejsi, ja wspieram tych chłopaków tak mocno jak tylko mogę, teraz już także muzycznie. S Label swoja siłę czerpie ze współpracy z Toruniem. Razem jesteśmy silniejsi i możemy więcej, o czym już wkrótce będzie można się przekonać.
„Rapochondryk” okazuje się być Twoim kolejnym projektem. Powiedz ,czemu po dwóch poprzednich projektach na ‘pożyczonych’ bitach nie zdecydowałeś się tym razem na producenckie?
Kamil:  Cechą charakterystyczną moich poprzednich projektów była kiepska jakość, czego niestety nie da się ukryć hehe. „Rapochondryk” jest solidnym zakończeniem przygody z podjebanymi bitami. Chciałem nawiązać do tego, co robie już parę lat, a zarazem dalej się rozwijać, dlatego „Rapochondryk” jest też  czymś nowym. Obiecałem paru osobom, że już ER.A.PE będzie zrealizowane w studiu, jednak moje plany nieco się skomplikowały i ostatecznie wszystko zostało skręcone w starym ,poczciwym DNS Support  . Teraz, kiedy mogę wywiązać się z obietnicy oddaje ostatni w życiu projekt na kradzionych bitach. Niestety lub stety na podpieprzonych bitach Kamilka już nie usłyszycie.
Dla zainteresowanych ,kolekcjonerów i innych chętnych przesłuchać tą płytę będzie dostępną wersja fizyczna, czy raczej pozostajesz przy wrzuceniu całości do Internetu, na swobodne, darmowe pobieranie?
„Rapochondryk” będzie do kupienia w wersji fizycznej :)
Jak wspomniałeś wcześniej ty nie miałeś tak ogromnej szansy na wsparcie na swojej drodze muzycznej, jaką ma teraz wielu młodych raperów. Co powiedziałbyś lub doradził tym, którzy chcą zacząć podążać ta ścieżką?
Kamil: To zabrzmiało jakbym był gościem po 30-stce i prekursorem rapu w Polce hehe, na pewno tak stary jeszcze nie jestem i do czołówki mi trochę brakuje, ale po części to prawda. W czasach kiedy zaczynałem, większość ludzi patrzyła na hip-hop jeszcze z przymrużeniem oka. Teraz jest  na pewno zdecydowanie lepiej , bo nasza muzyka dociera do znacznej grupy osób, a nieustępliwość i cierpliwość  prowadzą do sukcesu. Cały czas podążam tą drogą, powoli widać pierwsze efekty moich działań i dokładnie to mogę doradzić młodszym  kolegom ‘po fachu’. Róbcie swoje, nie zawracajcie sobie głowy tym, co myślą inni.
W takim razie dziękuje za wywiad i życzę rozwoju na polu muzycznym.




Rozmawaiała Olivia

sobota, 17 marca 2012

Poznaj artystów - Awi

Piotr Awi Iglewski - reprezentant włocławskiego Zawiśla. Od niedawna na dobre zagościł na włocławskiej scenie Hip-Hopu. Pytany o krótką charakterystykę siebie odpowiada - "Młody, zwyczajny chłopak, który po prostu lubi pisać".



Włocławski Hip- Hop: Rok 2011 zakończyłeś projektem z Gontarem, który nosił tytuł " Od akapitu". Jakie są Twoje spostrzeżenia po tym jak mixtape został już wrzucony do sieci? Czy jest coś, co byś na obecną chwile chciał w nim zmienić?

Awi: Trochę już minęło czasu od momentu, kiedy nasz mixtape ujrzał światło dzienne i szczerze mówiąc jestem mile zaskoczony tym, że niektórym ludziom się podoba. Mam kilku przyjaciół, którzy są moimi najsurowszymi krytykami. Mogłem odetchnąć z ulgą, gdy przedstawili mi swoje recenzje, bo ich się najbardziej bałem i na nie najbardziej czekałem. Stwierdzili, że moja część tego projektu to nie jest moje 100% - tez tak sądzę. Do tej pory mam sporo wątpliwości, co do moich zwrotek, choć i tak Filip się namęczył ze mną, bo trochę trwała cała "poprawka" z mojej strony i nie zawsze była skuteczna.

Włocławski Hip- Hop: No, więc Twój projekt z Gontarem zakończony, ale co dalej? Czy masz w planach jakiś solowy album?

Awi: Mogę powiedzieć, że na prawdę dobrze mi się współpracowało z Filipem i sądzę, że na tym mixtap'ie kończy się nasza współpraca jedynie na jakiś czas z uwagi na to, że obydwaj mamy potrzebę zrobić coś innego.  Mogę śmiało zdradzić, że trwają prace nad Młody Chest/Awi EP. Trochę się mijamy czasowo, gdyż ja chodzę do liceum, a Robert studiuje w Toruniu, ale wierzę w to, że uda nam się to zrealizować. Chester pewnie będzie potrzebował do mnie cierpliwości, ale w zasadzie i tak się nie spieszymy, bo zależy nam na tej EPce. Odbiegając w przyszłość, chciałbym napisać solową płytę z naciskiem na słowo "solową". W głowie od jakiegoś czasu mam sporo koncepcji i doskonale wiem, o czym bym chciał napisać. Nawet napisałem już jeden utwór, aczkolwiek wstrzymałem pisanie solowej płyty i w wolnym czasie pracuję nad wyżej wymienioną EPką.

Włocławski Hip- Hop: Poruszając temat planowanej przez Ciebie i Chesta EP. Mógłbyś zdradzić, jaką będzie miała tematykę? Czy może będzie tematycznie zróżnicowana?

Awi: W zasadzie zmieniły się trochę plany i myślimy o czymś większym niż EP. Jak na razie mamy kilka tekstów, ale to zaledwie zalążek tego, o czym chcemy napisać. Co jakiś czas spotykamy się u mnie w "studiu", dzielimy się każdym nowym pomysłem oraz odrzucamy, gdy po pewnym czasie nam coś nie pasuję. Słuchamy każdego bitu dokładnie. Myślę, że tematyka będzie dość różnorodna, aczkolwiek oparta na jakiejś wspólnej płaszczyźnie - przynajmniej ja bym tak to widział. Pomału z Robertem pchamy to dalej, ale sporo może się zmienić jeszcze rzeczy. Nie mogę za wiele zdradzić, bo to dopiero początki.

Włocławski Hip- Hop: Nie jesteś laikiem. Jeśli chodzi o hip-hop, bo z tego, co mi wiadomo siedzisz w tym już jakiś czas. Jak to się stało, że zacząłeś zajmować się rapem?

Awi: Muzyka towarzyszy mi od najmłodszych lat dzieciństwa. Mając te 3-4 latka rodzice puszczali mi dużo muzyki z dość dużą częstotliwością. Hipnotyzowała mnie w pewien sposób a poza tym byłem ruchliwym dzieckiem, więc mieli chwilę spokoju.  Historia z Rapem zaczęła się podobnie jak u wielu osób. Był to rok ok. 2001/2002. Podczas wakacyjnych podróży idealnie spisywała się stara Aiwa na kasety. Możliwe, że dzięki temu byłem całkiem znośny podczas długich podróży i prawdę mówiąc do dzisiaj każdą możliwą podróż wykorzystuję na słuchanie muzyki i wpatrywanie się w otoczenie zza szyby. Moja kochana siostra tak na prawdę przemyciła Hip-Hop do mojego życia. W tym czasie ja dopiero zaczynałem edukacje, za to ona zaczynała gimnazjum i akurat tak się złożyło, że wtedy w gimnazjum "słuchało się" Rapu, choć nie wiem nawet czy dzisiaj nie jest tak nadal. W każdym razie od tamtej pory głownie ten gatunek towarzyszył mi w drodze przez życie. Śmieję się z tego, że rodzice mieli nadzieję, że wyrosnę z Rapu i otworze się na inne gatunki muzyczne. Dzisiaj jestem w szkole średniej i nie zamykam się na żaden gatunek muzyczny, prócz takich gatunków, które ciężko zaliczyć do muzyki. Nie czuję się w żaden sposób "koneserem" muzycznym, ale śmiało mogę podsumować te wszystkie lata, że najwięcej Rap namieszał w moim życiu i to z tą kultura się utożsamiam najbardziej.

Włocławski Hip- Hop: Powiedz. Co Cię inspiruje, jeśli chodzi o pisane przez Ciebie teksty?

Awi : Mogę śmiało powiedzieć , że jedynie czego mi nie brakuję w tym kierunku to właśnie inspiracji . Jestem fanem muzyki i od lat kolekcjonuję płyty, bo według mnie każda z nich ma swoją "duszę" i gdy mam okazje dany krążek zakupić, nie zamierzam jego "duszy" zamykać w formacie mp.3, bo to dla mnie traci swój klimat. Słuchając w kółko tych samych płyt, wierze w to, że kiedyś też nagram taki album, który będzie miał "dusze".
Nie zamykam się na żaden gatunek muzyki, ale poza rapem jestem fanem poezji śpiewanej głównie z uwagi na teksty, ale i na spokojne wykonania wokalne w szczególności damskie jak np. Elżbiety Adamiak. Tak się składa, że od niedawna mam gramofon w swoim pokoju za to płyty winylowe posiadam po rodzicach i w tym sporo muzyki polskiej i zagranicznej z ubiegłego wieku. Nie jest ich aż tak dużo, aczkolwiek wystarczająco by czerpać z nich inspiracje. Lubię też poezje w tradycyjnej postaci "czytanej" różnych odmian liryki. Lubię też piękno przyrody - do tej pory zawsze, gdy wychodziłem na spacer do lasu czy byłem gdzieś poza Włocławkiem, miałem w kieszeni taki mały notesik, w którym pisałem wszystko, co mi przyszło na myśl. Może lepiej będzie jak skupie się na następnym pytaniu, bo mógłbym pisać w nieskończoność.

Włocławski Hip- Hop: Pewnie parę osób kojarzy ‘Awokado Studio, ale nie wiem czy wielu wie, że to twoje prywatne studio. Spod tego szyldu wyszło już parę kawałków, w przeciągu ostatnich lat. Powiedz co Cię skłoniło do założenia swojego własnego ‘mini ‘ studio ?

Awi: Oprócz znajomych nie wiem czy ktoś kojarzy faktycznie "moje studio". Od zawsze chciałem mieć swój kącik gdzie mógłbym rejestrować wokale. Na początku całej mojej historii z Rapem zgrywałem pierwsze wokale w pokoju Stajlona. Po pewnym czasie chciałem mieć to wszystko pod ręką i zacząłem zbierać na sprzęt. Z początku do PC podłączony był mały preamp a do niego mikrofon dynamiczny. Trochę czasu później zakupiłem znany wszystkim MXL 990 ( który jest znany chyba wszystkim) i mixer Phonica . Na dzień obecny mixer zamieniłem na przedwzmacniacz lampowy oraz kupiłem kartę dźwiękową muzyczną. Posiadam także komorę "potencjalnie wygłuszoną". Będę próbował jeszcze bardziej ja wygłuszy, ale jak na razie jest spoko. Od niedawna zebrało się kilka bliższych i dalszych znajomych, którzy coś u mnie realizują. Pochwalę się, że przyszła płyta P.2.K. będzie w całości zrealizowana u mnie. Co dalej? Pożyjemy, zobaczymy...

Włocławski Hip- Hop: Ostatnio trochę o tobie słychać. Koncertujesz, zajmujesz się muzyką, z która masz sporo planów na przyszłość, ale co ze szkołą? Czy twoja pasja nie koliduje z nauką?

Awi: Nie wydaję mi się, żeby było o mnie głośno. Może ktoś, coś kojarzy, ale bez przesady - jestem tutaj NoNamem. Tak na prawdę cały czas się dziwię, dlaczego akurat ze mną przeprowadzany jest ten wywiad, co nie zmienia faktu, że jest mi bardzo miło. Koncertuje wtedy, kiedy mam okazje, czyli w zasadzie wtedy, gdy ktoś ze znajomych raperów mnie zaprosi. W swoim życiu miałem okazję zagrać już kilka koncertów, ale i tak szału nie ma. Mam nadzieję, że ten rok przyniesie coś ciekawego. Chciałbym dalej pisać i będę do tego zmierzał, chociaż wiem, że czas nie zawsze mi na to pozwoli. Aktualnie zdecydowanie koliduję to z nauką, gdyż naukę chcąc/nie chcąc muszę postawić na pierwszym miejscu. Rzadko pisze podczas dnia, trochę częściej wieczorami za to najczęściej w nocy (przez co prawie nigdy się nie wysypiam). Nie lubię momentów, gdy czuję potrzebę pisania (aż czasem ręka mi się trzęsie) a czas mi nie pozwala na to. Denerwują mnie też odwrotne sytuacje gdy mam czas ale dopada mnie niemoc twórcza - jestem wtedy nie do życia. 

Włocławski Hip- Hop: Włocławska scena, jeśli chodzi o raperów nabiera barw. Jest ich coraz więcej, ale jakie jest twoje zdanie na ten temat? Co sadzisz o naszych włocławskich raperach, zarówno starych wyjadaczach jak i tych, którzy dopiero co pokazują co tak na prawdę potrafią?

Awi: Niezmiernie się cieszę z tego, że nasza lokalna scena podnosi poprzeczkę. Mam kilku dobrych znajomych "wyjadaczy" z tej sceny, którzy w zasadzie od lat mi imponowali. Bardzo fajnie jest z nimi na chwile obecną współpracować tym bardziej, że w żaden sposób nie jestem nikim znaczącym na tej scenie. Nie będę wymieniał żadnych ekip/wykonawców bo nie chcę nikogo pominąć ale moim zdaniem mamy sporo "tekściarzy" i to by było na tyle w temacie "starych wyjadaczy". Z nowych twarzy Włocławka znam dwóch spoko chłopaczków, mianowicie Bartka "Rudolfa" i Maćka "Metode". Cieszę się, że świat o nich usłyszał w jakimś tam stopniu bo chłopaki na prawdę mają zajawkę i myślę, że niebawem ciekawe rzeczy będzie można od nich usłyszeć. Nie wszyscy wykonawcy z naszej sceny mi odpowiadają, ale to już kwestia gustu. Nie zmienia to faktu, że Włocławska scena pnie się do góry.

Włocławski Hip- Hop: Czy po za muzyką masz jeszcze jakieś pasje?

Awi: Muzyka towarzyszy mi codziennie, dlatego na chwile obecną stawiam ją na pierwszym miejscu. Oprócz Muzyki bardzo lubię czytać Poezje oraz inne gatunki liryczne. ¾ mojego krótkiego życia poświęciłem karate tradycyjnemu, ale trochę przez brak organizacji i możliwości dalszego rozwijania się skończyłem chodzić na treningi. Krążąc wokół aktywnych zainteresowań w każde wakacje wyjeżdżam z rodzicami w góry (za równo Polskie jak i zagraniczne). Myślę, że mogę nazwać to pasją , ponieważ od zawsze sprawiało mi  satysfakcje oglądanie ze szczytu punktu z, którego wyruszyłem. Schodząc na margines lubię spotykać się z garstką przyjaciół, jakich mi zostało i śmiać się z nimi (najczęściej z samych siebie, ale także z innych).

Włocławski Hip- Hop: Sam zajmujesz się muzyka, ale chyba nie poprzestajesz na własnej muzyce. Kogo w takim razie zdarza Ci się słuchać na co dzień?

Awi: Zacznijmy od tego czy to, co sobie tworze można nazwać "Muzyką"?  To stanowczo nie mnie oceniać. Nie lubię, gdy ktoś przy mnie słucha jakiegoś mojego kawałka, bo ja w tym słyszę tylko to, co mogłem nagrać/napisać lepiej. Jestem gówniarzem wychowanym na Hip-Hopie, dlatego na co dzień słucham Rapu, ale inne gatunki muzyczne nie są mi obce. Nie lubię szufladkować naszej sceny na tzw. "mainstream" czy "under". Słucham wszystkiego, co do mnie trafia. Czy to muzyka z Polski czy zza oceanu, grzebie sporo w "starociach", bo jakoś mam sentyment do brudnego analogowego brzmienia - co też nie znaczy, że jestem całkowicie nie na bieżąco, bo moi znajomi regularnie karzą mi sprawdzać różne nowe rzeczy. Nie widzę sensu by wymieniać moich faworytów muzycznych, bo tego jest za dużo.

W takim razie dziękuje ci za poświęcenie czasu na wywiad. Mam nadzieje, że dalsze kroki, jakie postawisz w muzyce będą znaczące w twoim rozwoju! Pozdrawiam

Awi: To ja dziękuję za wywiad ze mną.

Rozmawiała- Oliwia B.

środa, 7 marca 2012

Poznaj artystów - Gontar

Filip Gontar Gontarek to reprezentant włocławskiej sceny hip-hopowej. Jego początki z rapem zakorzenione są wiele lat wstecz, jednak to w 2007 roku razem z Matim jako skład 3czwarte sukcesu wypuścili pierwszą wspólną płytę. W 2009r. podjął się solowego projektu zatytułowanego „Z serca Kujaw”. Dziś ma już za sobą 7 projektów, współpracę z m. in. Kostkiem czy Awim oraz nieco planów na przyszłość…





Włocławski Hip-Hop: Oboje z Matim pochodzicie z Brześcia Kujawskiego. Dlaczego więc na swoich stronach podpisujecie się jako reprezentanci włocławskiej sceny?

Gontar: Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak brzeska scena. To we Włocławku zagraliśmy pierwszy prawdziwy koncert, tutaj mamy ludzi dla których warto w ogóle coś robić. Gdy gramy poza miastem, na bitwach, koncertach czy chociażby przeglądach, zawsze reprezentujemy Włocławek. Nie jedziemy na tym, co zrobili tu poprzednicy, ale staramy się też dać coś od siebie temu miastu. Nie jesteśmy odmieńcami, jest wiele takich przykładów jak my, chociażby Shot czy Człowień - pochodzą z Jelcza, reprezentują Wrocław, proste. Tam nikt nie ma do nich o to pretensji. Włocławscy słuchacze też nie mają z nami problemu, jednynie kilku "mc's", którzy szukają zaczepki, żeby pobawić się w bezsensowne dissy, ale chyba bezzskutecznie, bo ta scena dojrzała i era "jechania" się nawzajem jest dawno za nami.

Włocławski Hip-Hop: Muzycznie działasz od 2007 roku . Czy po tych  5 latach czujesz się bardziej dokształcony jeśli chodzi o muzykę? Co te lata wniosły w twoje życie?

Gontar: Generalnie moja przygoda z muzyką sięga bardziej zamierzchłych czasów. Każde nowe doświadczenie wnosi coś świeżego. Muzyka dała mi zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość, na to, co nas otacza. Jeśli chodzi o moje teksty/kawałki, dojrzewały one razem ze mną. Rap stał się nieodzowną częścią mojego życia i sprawia mi ogromną radość.

Włocławski Hip-Hop: Ostatnio sporo supportujecie i koncertujecie  jako 3czwarte sukcesu, jednak mija już ponad rok od premiery waszej EP pt. „No Women. No cry”. Czy przez ten czas planujecie wydać kolejny projekt jako 3czwarte sukcesu?

Gontar: Tę "epkę" nagraliśmy spontanicznie. Nowik podrzucił całkiem sporą paczuszkę bitów, wybraliśmy 6, wpadł pomysł na spójną całość i... jest. Pojawiło się kilka propozycji na support, więc żal byłoby nie zagrać:) (PS. Zapraszamy 31.03 na Miuosha do Al Faya, we Włocławku, gdzie oprócz nas i Miuosha zagrają także Dj Diesel oraz Meff/Kosa). Fakt, minął ponad rok od ostatniej płyty, może musieliśmy od siebie odpocząć (śmiech). Pod koniec ubiegłego roku dostaliśmy propozycję zrealizowania płyty w Comeout Label, na korzystnych dla nas warunkach, krążek wyjdzie raczej w II połowie tego roku. Będzie wersja fizyczna, będzie klip. Jesteśmy na etapie dobierania warstwy muzycznej, (można powiedzieć, że jest już ponad połowa) oraz rozmawiamy z jedną z legend polskiego rapu, możliwe, że usłyszycie go na tej płycie. Wszystkie newsy, szczegóły nt. płyty znajdziecie na naszym fanpage: www.facebook.com/3czwartesukcesu

Włocławski Hip-Hop: Jestem ciekawa co byś powiedział, jeśli chodzi o wasza współprace z Awim przy projekcie „Od akapitu”. Jak Ci się pracowało z Piotrkiem przy tym albumie?

Gontar: Piotrek to wg mnie jeden z najlepszych włocławskich raperów, więc nagrywanie z nim płyty to czysta przyjemność. Prywatnie jest moim dobrym ziomeczkiem i na bank nie jest to nasza ostatnia wspólna płyta. Teraz niecierpliwie czekam na jego projekt z Młodym Chestem. Znając zarówno jednego jak i drugiego, jestem pewien, że mnie ta płyta nie zawiedzie.

Włocławski Hip-Hop: Przy okazji „Bitwy o Browar” można było usłyszeć twój freestyle.Czy był to jednorazowy wyskok czy  faktycznie zacząłeś się tym zajmować?

Gontar: Freestyle'm zajmuję się przez ok. 2 lata, ale czysto zajawkowo, na imprezach ze znajomymi itp. Co prawda byłem na kilku bitwach, m.in. w Inowrocławiu, gdzie w półfinale walczyłem z Mełcinem, Toruniu czy Łodzi. Ostatnio brakuję trochę zajawki na wolny, skupiam się w 100% na płycie.

Włocławski Hip-Hop: Osoby zajmujące się muzyką spotykają się z rożnymi opiniami. Zarówno pozytywy jak i negatywy mogą wnieść coś w nasze życie. Jak odbierasz negatywne opinie na temat swojej muzyki?

Gontar: To prawda, każda pozytywna opinia dodaje skrzydeł, motywuje jeszcze bardziej do działania, sprawia, że to co robimy ma jakiś sens. Jeśli chodzi o negatywne opinie, to jeśli są one konstruktywne, to biorę je sobie do serca i staram się coś zmienić, jeśli są to natomiast zwykłe "hejty", uśmiecham się i zapominam:)

Włocławski Hip-Hop: Standardowo już muszę spytać jak zapatrujesz się na włocławską scenę hip-hopową?

Gontar: Włocławska scena w ostatnich latach zanotowała ogromny skok jakościowy. Jest wielu dobrych raperów, wielu początkujących, ale z dużym potencjałem. Nie będę sypał ksywkami, bo nie chcę nikogo pominąć. W tym roku wyjdzie kilka ciekawych płyt i myślę, że to jeszcze bardziej wpłynie na plus. Szkoda, że ilość producentów i dj'ów nie jest proporcjonalna do ilości raperów, ale może w tej kwestii też coś pójdzie do przodu.

Włocławski Hip-Hop: W  tekstach poruszasz przeróżna tematykę, bliską czy tez nieco dalsza wielu ludziom. Powiedz co jest twoja inspiracja jeśli chodzi o pisanie tekstów?

Gontar: Trudno mi wymienić co może być dla mnie inspiracją, składa się na to zbyt wiele rzeczy, bardziej lub mniej skomplikowanych. Czasem mam dzień, że po prostu nic się w tekście nie klei, mimo, że jest klawy bit. Innego dnia wszystko idzie po mojej myśli. Tak to już jest.

Włocławski Hip-Hop: Czy w swoim składzie piosenek masz te,które są dla ciebie szczególnie ważne i mają dla ciebie większe znaczenie niż inne?

Gontar: Każdy kawałek ma dla mnie jakieś znaczenie. Staram się jednak nie podchodzić do wybranego z większym sentymentem. Po prostu każdy następny ma być lepszy i pokazywać, że nie stoję w miejscu. Chciałbym kiedyś zrobić taki numer, z którego będę w 200% zadowolony, może się to uda:)

Włocławski Hip-Hop: Czy po za miłością do muzyki masz jakieś inne pasje ,w których chciałbyś się sprawdzić?

 Gontar: Studia, muzyka, życie prywatne zajmują mi 99% czasu i raczej zbyt mało go pozostaje na realizowanie się w innych pasjach. Lubię czasem pokopać piłkę, a w lato godzinami grać w siatkówkę plażową.

Włocławski Hip-Hop: Co powiedziałbyś tym,którzy chcieliby spróbować swoich sił w rapie ale nie bardzo mają możliwości czy też odwagę spróbowac?

Gontar: Nie wiem czy jestem odpowiednią osobą, by dawać rady. Mogę powiedzieć tylko, żeby zawsze dążyli do realizacji własnych marzeń. Niech próbują własnych sił, niech pierwsze kawałki szczerze ocenią znajomi, jeśli jest spoko, to wtedy niech puszczają to w eter.

Włocławski Hip-Hop: Cóż pozostaje mi tylko podziękować za tych parę odpowiedzi na pytania i życzyć powodzenia w realizacji dalszych planów nie tylko jeśli chodzi o muzykę ale i życie prywatne!

Gontar: Ja również dziękuję. Pozdrawiam wszystkich ludzi, którzy mają w życiu jakąś pasję i starają się, aby coś po nich pozostało. 5 dla słuchaczy!

Rozmawiała: Olivia B.